RT @SuwerenaPL: No to bez żadnego ,,ale" #ReparationsForPoland To się nazywa odpowiedzialność, konsekwencje i praworządność. 02 Sep 2022 03:37:14
To się nazywa odpowiedzialność”. Postaraj się. Zawsze doceniajmy starania, a nie efekty. Dlatego lepiej powiedzieć: „postaraj się” niż „dasz radę”, bo niekiedy mimo wielkiej pracy, włożenia mnóstwa wysiłku w daną rzecz, nie sposób sobie z daną sytuacją poradzić. Na skutek porażki łatwo się poddać i nie próbować
Emocjonalizm. Emocjonalizm − w znaczeniu najbardziej ogólnym pogląd, według którego głównym motorem wszelkich działań człowieka są emocje . W filozofii emocjonalizmem nazywa się kierunki, które szczególnie podkreślały znaczenie emocji w etyce i epistemologii, np. naturalizm w wersji Rousseau . W sztuce emocjonalizmem nazywa
Obowiązki przewoźnika. Przewoźnik powinien na podstawie dokumentów przewozowych dostarczonych przez nadawce: Upewnić się, że towary niebezpieczne przeznaczone do przewozu są dopuszczone do przewozu zgodnie z ADR. Upewnić się, że wszystkie informacje wymagane w ADR, dotyczące towarów niebezpiecznych przeznaczonych do przewozu
Osoby niepełnosprawne stanowią 12,2 proc. mieszkańców naszego kraju. Wsparcie tej grupy nie ogranicza się jedynie do dużych programów. To także szereg zadań w zakresie rehabilitacji zawodowej i społecznej, zatrudniania osób niepełnosprawnych oraz warsztatów terapii zajęciowej.
Inwentaryzacja jest istotną czynnością w obszarze odpowiedzialności pracownika za powierzone mienie. Pozwala ustalić rzeczywiste niedobory i daje możliwość egzekwowania ich od pracowników. Odpowiedzialność materialna pracowników za powierzone im mienie jest regulowana przede wszystkim w kodeksie pracy (w dziale piątym ustawy z 26
Zgodnie z art. 111 ksh komandytariusz odpowiada za zobowiązania spółki wobec jej wierzycieli tylko do wysokości sumy komandytowej. Odpowiedzialność komandytariusza ma charakter osobisty, ponieważ odpowiada on za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem, a nie tylko wkładem do niej wniesionym. Komandytariusz odpowiada za
V8ZCr. - REKLAMA -„Przede wszystkim bardzo mi przykro i nie rozumiem tego. Kierujemy się zasadą, że zamykamy, gdy wieje silny wiatr. Zamek nie mógł podnieść się wraz z podmuchem wiatru” – mówi Gunnar Gunnarsson, dyrektor generalny Perlan, który zarządza obiektem. Wczoraj po południu jeden z rogów ogromnego dmuchanego zamku wzniósł się w powietrze. Zamek działał w Akureyri od 17 czerwca, po tym, jak przy Perlanie postawiono inny, większy park rozrywki z dmuchanymi obiektami. Według Gunnara, kiedy doszło do incydentu, w zamku znajdowało się 63 dzieci, tę liczbę pokazał elektroniczny system zakupu biletów, a nie 108 jak na początku sądzono. Na miejscu zdarzenia panowała atmosfera paniki. Aktywowano plan wypadku grupowego obrony cywilnej i wszystkie dostępne oddziały straży pożarnej i policji w Eyjafjörður, zostały wysłane na miejsce incydentu. Obecnie w Akureyri przebywa wielu przyjezdnych z całego kraju z powodu rozpoczętego w środę turnieju piłkarskiego dla dzieci i dorosłych. Stosunkowo niewiele dzieci zostało rannych i nie są to poważne obrażenia. W oświadczeniu policji wystosowanego około godziny 16:00 stwierdzono, że siedmioro dzieci zostało zabranych do szpitala na badania. Jedno z nich zostało przewiezione lotniczym pogotowiem ratunkowym do Reykjaviku. Trzeba było sprawdzić elementy służące przymocowaniu Podobny dmuchany zamek znajduje się obok Perlana od prawie trzech miesięcy i według Gunnara działa bez żadnych problemów. Wyraźnie podkreśla, że jeśli wiatr przekroczy 10 m/s, park rozrywki jest zamykany dla gości. „Nie ma mnie teraz w Akureyri, ale według tych opinii, które usłyszałem na miejscu, przyszedł silny podmuch wiatru i podniósł jeden róg zamku” – mówi Gunnar. Ponieważ jest nieobecny, sytuacja na miejscu pozostaje niewyjaśniona. „Zamek jest przymocowywany zgodnie z zaleceniami producenta. Kiedy jest napompowany, jest zablokowany. Było tam naprawdę spokojnie, podmuch wiatru dostał się pod jeden róg i nie wiem, co się stało z elementami złącznymi. Zapięcie musiało się odpiąć” – mówi Gunnar i dodaje, że jest w kompletnym szoku. „Nie rozumiem jak to się mogło stać”. Z obserwacji meteorologicznych na stronie internetowej Veðurstofa Íslands wynika, że prędkość wiatru w Akureyri wynosiła wczoraj rano co najwyżej 6 m/s, przy czym silne podmuchy dochodziły do 11 m/s. Przedwczoraj wiało zdecydowanie mocniej, o czym wspomniała burmistrz Akureyri, Ásthildur Sturludóttir. Gunnar mówi, że zamek był przedwczoraj otwarty. Musi zbadać, jaka była w rzeczywistości sytuacja na miejscu. „Zakładamy, że jeśli jest poniżej 10 m/s, otwieramy. To jest standard” – mówi Gunnar. „Przymocowania zamku powinny jednak wytrzymać znacznie więcej niż taki wiatr”. Jak podaje agencja Vísir, personel obsługujący zamek był bardzo młody. Jeden z rodziców powiedział, że jest zaskoczony, że na miejscu nie było żadnej odpowiedzialnej dorosłej osoby, i twierdzi, że jedynymi pracownikami na miejscu zdarzenia byli chłopcy w wieku około 15 lat. „Staramy się wybierać do pracy najlepszą możliwą kadrę. W przypadku takich nieszczęśliwych wypadków ludzie nie wiedzą, co robić. Nikt się tego nie spodziewał. Nie ma informacji na ten temat w żadnym opisie stanowiska. Nikt nie jest przygotowany, że coś takiego może się wydarzyć” – mówi Gunnar. Dyrektor Perlana oświadczył, że tylko i wyłącznie on ponosi odpowiedzialność za to, co się stało i podjął decyzję, że zamek w Akureyri nie będzie ponownie otwarty. Podczas akcji ratunkowej został pocięty w celu ułatwienia dotarcia służbom ratunkowym do dzieci. Według relacji jednego z rodziców, na miejscu zdarzenia panował duży chaos, zarówno wśród rodziców, jak i początkowo wśród służb. W temacie: 108 dzieci w dmuchanym zamku, który wzniósł się w powietrze w Akureyri
Gdybym miała wymienić najważniejszą pozytywną cechę charakteru człowieka, byłaby nią odpowiedzialność. Jest to cecha ludzi lubianych i szanowanych, których życie, mimo przeciwności, przebiega w miarę stabilnie. Zaobserwowałam, że ludzie odpowiedzialni mają mniej codziennych problemów, niż ci nieodpowiedzialni, rzadziej wpadają w kłopoty i łatwiej jest im funkcjonować w każdej społeczności. Odpowiedzialność jest według mnie nadrzędną cechą człowieka, od której pochodzi szereg innych ważnych cech, między innymi: solidność,obowiązkowość,punktualność,sumienność,empatia,dojrzałość,konsekwencja,lojalność,mądrość,pracowitość,rozsądek,rozwaga,roztropność,szlachetność,uczciwość,uważność,wytrwałość,zdecydowaniezdyscyplinowanie. Ważne cechy człowieka: odpowiedzialność. Definicja, opis. Zdjęcie: Pixabay 1. Na co wpływa odpowiedzialność? 2. Czym jest odpowiedzialność? 3. Definicja cechy Reklama mojej książki. Żeby dowiedzieć się więcej, wejdź do menu bloga i przejdź do opisu e-booka w sklepie :-) Na co wpływa odpowiedzialność? Pozytywny wpływ odpowiedzialności objawia się w każdej dziedzinie naszego życia, począwszy od szkoły, po pracę, działalność biznesową, sprawy rodzinne i domowe oraz relacje towarzyskie. Człowiek odpowiedzialny ma dobre relacje z ludźmi i stara się wykonywać swoje obowiązki, czy to w szkole, czy w pracy. Nie ma ludzi doskonałych i odpowiedzialność również nie czyni z człowieka ideału, bo nie chodzi tu o to, żeby sprostać wszystkim wymaganiom, jakie mamy do zrealizowania w życiu, ale o to, żeby starać się to robić bez względu to, czy nam się chce, czy nie. Jeżeli inni będą widzieli, że mamy szczere chęci i wykonujemy sumiennie swoją pracę, to zazwyczaj wybaczą nam drobne potknięcia. Przeciwieństwem odpowiedzialności jest dla mnie nonszalancja, czyli lekceważenie obowiązków i uczuć innych ludzi. Człowiek nonszalancki jest często atrakcyjny towarzysko, ale w codziennym życiu wypada bardzo słabo i tak naprawdę nikt nie chciałby mieć z nim bliżej do czynienia ani w domu, ani w pracy, ani tym bardziej w działalności biznesowej. Dobre cechy charakteru, psychologia. Cytaty, opis cech człowieka dobrego. Zdjęcie: Pixabay Definicja cechy Człowiek odpowiedzialny jest świadomy swoich wad i zalet, zna swoje możliwości i umiejętności i stara się sprostać zadaniom, których się podjął. Dotyczy to zarówno spraw fundamentalnych związanych z rodziną i bliskimi osobami, jak i spraw codziennych w relacjach z sąsiadami, kontrahentami, współpracownikami i znajomymi. Istotną sprawą jest też odpowiedzialność wobec siebie i realizowanie zadań, które sami sobie zadaliśmy. Człowiek odpowiedzialny za własne życie nieustannie się rozwija, ponieważ wie, że tego wymaga codzienna egzystencja. Odpowiedzialność wiąże się z wysiłkiem, systematycznością, myśleniem o innych i o banalnych sprawach związanych z mieszkaniem, pracą i ludźmi, z którymi jesteśmy mniej lub bardziej związani. Słynny cytat z „Małego księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego mówi o tym, że jesteś zawsze odpowiedzialny za to, co oswoisz – i nie dotyczy on tylko oswajania zwierząt, ale również przyjaźni i miłości, które są nierozerwalnie związane z odpowiedzialnością. Reklama mojej książki Skoro nie ma miłości i przyjaźni bez odpowiedzialności, oznacza to, że odpowiedzialność jest domeną szczęśliwego i udanego życia. Cechy człowieka przykłady: odpowiedzialność. Definicja, opis, przykłady zachowań. Zdjęcie: Pixabay Chciałabym, żeby w szkołach zamiast etyki i religii był przedmiot, który nazywa się właśnie „odpowiedzialność”. Myślę, że jest to na tyle ważna cecha, wpływająca na życie człowieka, że powinno się jej nauczać. Zbyt wielu ludzi nie uświadamia sobie znaczenia odpowiedzialności, a wielu z nich po prostu nie wie jak być odpowiedzialnym człowiekiem. Taką wiedzę wynosimy z domu rodzinnego i środowiska, w którym się wychowywaliśmy, a nie każdy z nas miał szczęście urodzić się w przyjaznym środowisku. Polecane artykuły Co to jest charakter? Charakter a osobowość i temperament – czym się różnią?Książka o matkach i córkach we współczesnej PolsceRodzice i dzieci. Rola matki w wychowaniu dziecka. Jesper Juul, Zamiast wychowania. Recenzja książki, opinie
Odpowiedzialność (Responsibility)Talent Odpowiedzialność (Responsibility) jest talentem wykonywania. Osoby, które wyróżnia ta cecha, podejmują się psychologicznej odpowiedzialności za wszystko, do czego się zobowiążą. Wielkość zobowiązania, to czy jest duże czy małe, nie ma znaczenia. Czują się bowiem emocjonalnie zobowiązani do zrealizowania tego. Chcą robić wszystko, aby nie zawieść innych i będą bardzo ciężko pracować, aby wypełnić swoje zobowiązania i dotrzymać słowa. Ich sumienność, dążenie do robienia rzeczy we właściwy sposób i nienaganna etyka łączą się, budując reputację osoby całkowicie masz ten talent?Uważasz, że dane słowo jest warte więcej niż jakiekolwiek pieniądze?Zdarza Ci się pracować po godzinach, tylko dlatego, że obiecałeś coś zrobić?Czujesz się winny, że zawiodłeś czyjeś zaufanie jeśli nie udało Ci się zrobić tego, co obiecałeś?Czujesz się winny nawet nawet jeśli wiesz, że nie była to Twoja wina i że ze swojej strony zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy?Zależy Ci, aby postępować właściwie oraz żeby ludzie myśleli o Tobie jako o osobie niezawodnej, rzetelnej i słownej?Jak często zadajesz innym te pytania?czy mogę to zrobić?co mogę dla Ciebie zrobić?jak to ma wyglądać albo działać?kto się tego podejmie?czy się tym zajmiesz?w jaki sposób mogę Ci w tym pomóc?Wnosisz wartość w pracę innych!Osobista odpowiedzialność wynika z Twojego głębokiego poczucia poświęcenia za sprawy, których się podejmujesz. Jesteś osobą, która robi to, co mówi. Tym samym uczysz innych, że mogą Ci ufać i na Tobie polegać. Pokazujesz innym jak się podjąć zadania, jak go zrealizować i zyskać wdzięczność lub uznanie innych. Jako osoba z silnym talentem Odpowiedzialność (Responsibility) pokazujesz innym jak mogą budować swój wizerunek oraz brać odpowiedzialność za sprawy, których się bardzo unikalny jest Twój talent? #03 miejsce w rankingu częstotliwości występowania talentów Clifton Strengths w bazie Gallupa dla języka polskiego (grudzień, 2018) Ranking PL #03 miejsce w rankingu częstotliwości występowania talentów Clifton Strengths w bazie Gallupa, wyniki ogólnoświatowe (marzec, 2018) Ranking ogólnoświatowyWinston Churchill„Ceną wielkości jest odpowiedzialność.”Rozwiń talent Odpowiedzialność (Responsibility)Niedojrzałość i nieproduktywność talentuPosiadając silny talent Odpowiedzialność (Responsibility) możesz mierzyć się z wyzwaniem jakim jest celowy wybór zadań i odpowiedzialności, których się podejmujesz. Możesz bowiem brać na siebie zbyt wiele i tym samym zostawiać sobie za mało czasu na najważniejsze zobowiązania. Możesz także przejmować odpowiedzialność w zadaniach, których odpowiedzialność jest zespołowa lub należy do większej ilości osób. Wtedy możesz mieć ograniczony wpływ na rezultat końcowy, a traktować emocjonalnie jak by to tylko od Ciebie zależało. Przemyśl za jakie sprawy, chcesz być odpowiedzialny i podejmuj świadomą decyzję odnośnie tego, w co się zaangażujesz. Naucz się mówić „tak” temu co na prawdę jest dla Ciebie na pytania, aby korzystać lepiej z talentuZa co tak na prawdę jestem odpowiedzialny?Jaki jest mój rzeczywisty wpływ na sytuację lub wyniki?Czy mój wpływ jest pełny, bezpośredni, pośredni, czy też znikomy?Który z tych rodzajów wpływu dotyczy danej sytuacji?Jak to wpływa na postrzeganą przeze mnie odpowiedzialność?Czy na prawdę chcę wziąć za to swoją odpowiedzialność?Książki i filmy polecane przez moich klientówKsiążka „Szybkość zaufania” S. CoveyKsiążka „Zaczynaj od dlaczego” S. SinekKsiążka „7 nawyków skutecznego działania” S. CoveyKsiążka „Wywieranie wpływu na ludzi” R. CialdiniFilm „Siedem dusz” (2008)Film „Operacja Argo” (2012)Film „Choć goni nas czas” (2007)Przykładowe działania dla osób z talentem Odpowiedzialność (Responsibility)Szukaj pracy w której możesz podejmować się odpowiedzialności za sukces lub porażkę danego projektu. Masz silną niechęć do niedokończonych spraw, oraz potrzebę naprawienia sytuacji kiedy jakieś zobowiązanie nie zostało „przejmujesz na własność” każdy projekt, w który jesteś zaangażowany. Upewnij się, że nie zamyka Cię to na dzielenie się odpowiedzialnością i zadaniami. Może okazać się, że wcale nie jesteś najlepszą osobą, aby się nim oddychaj kiedy nikt nie zgłasza się do wzięcia zadania, a czujesz wewnętrzną presję, że należy się tym zająć. Trzymaj przy sobie ręce i opóźnij maksymalnie moment zgłoszenia się. Możesz reagować szybciej niż Twoi koledzy, a tym samym odbierać im możliwość zgłoszenia. Inaczej Ty weźmiesz na siebie niechcianą pracę, a inni nie będą mieć okazji się więcej o talenciePodcast Dominka Juszczyk Gallup Certified Strengths Coach (pl) Responsibility Gallup Strengths (eng)Responsibility Gallup theme thursday season 1: webinar Gallup Strengths Center (eng)Responsibility Gallup theme thursday season 2: webinar Gallup Strengths Center (eng)Responsibility Gallup theme thursday season 3: webinar Gallup Strengths Center (eng)Zobacz także: Dr. Carylin Aviv, Say No To Say Yes (eng)Zobacz także: Kenny Nguyen, The Art of Saying No (eng)Talenty Gallupa (Clifton Strengths, StrengthsFinder)Instytut Gallupa przez niemal 30 lat przeprowadził miliony wywiadów poszukując informacji o talentach potrzebnych do osiągnięcia doskonałości w różnych rolach zawodowych. Wyniki tej analizy pozwoliły zidentyfikować talenty ponad 150 różnych rolach w tym wybitnych menedżerów i pracowników. Test talentów Instytutu Gallupa – Clifton Strengths (wcześniej znanego jako Clifton StrengthsFinder) mierzy on obecność 34 cech zwanych talentami. Talenty w naturalny sposób predysponują do określonego odbioru i przetwarzania rzeczywistości, a tym samym osiągnięć na pewnych polach. Najsilniejsze, najbardziej dominujące talenty danej osoby cechują się największą dynamiką, ułatwiają najszybsze uczenie się i mają największy wpływ na jej zachowanie i według Gallupa (ang. theme) to naturalny wzorzec myślenia, odczuwania i reagowania, który może być wykorzystany produktywnie. Talent różni się od mocnej strony. Silna strona lub mocna strona to umiejętność stałego, bliskiego doskonałości wykonywania konkretnego Talenty Gallupa mają unikalne nazwy, które są zastrzeżone prawami autorskimi Gallup. Przygotowane przeze mnie opisy bazują na oryginalnych publikacjach autorów testu oraz wieloletnim praktycznym doświadczeniu w diagnozie i wspieraniu innych w rozwoju mocnych stron.
GłównaPoczekalniaVideo TOP Generator Dodaj hopa Poprzedni Następny To się nazywa odpowiedzialność 0 22 Kopiuj link Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Dodano przez: paurynka Komentarze Zobacz również: Proste Proste dodano przez: cinas1 2022-08-03 0 59 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Idiota z bańką benzyny Idiota z bańką benzyny dodano przez: djmaniek12 2022-08-03 0 29 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Pomyłka w MMA - Pomyłka w MMA - dodano przez: 2017-03-25 25 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Basen podgrzewany Basen podgrzewany dodano przez: froget 2022-08-03 0 57 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół I co mi zrobisz? I co mi zrobisz? dodano przez: Smad 2022-08-03 0 32 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Nic mi więcej nie potrzeba do szczęścia Nic mi więcej nie potrzeba do szczęścia dodano przez: froget 2022-08-03 0 49 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Chlip chlip chlip Chlip chlip chlip dodano przez: kaarsa 2022-08-03 0 51 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Ameba Ameba dodano przez: kajtek 2022-08-03 0 55 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Tylko nie to Tylko nie to dodano przez: LilMa 2022-08-03 0 25 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA CZYNY W tym rozdziale na temat odpowiedzialności człowieka za swoje czyny pomijam sprawę sporu o determinizm i indeterminizm w dziedzinie ludzkiego działania. W opisach fenomenu odpowiedzialności autorzy na tej właśnie sprawie skupiają najczęściej całą swoją uwagę, ponieważ rozwiązanie tego sporu ma istotne znaczenie dla problemu odpowiedzialności: Człowiek o tyle jest odpowiedzialny, o ile jest wolny w podejmowaniu decyzji. Natomiast problemem związku czynu i jego skutków z podmiotem mniej się zajmują, choć jest on, jak zobaczymy, niemniej ważny i brzemienny w następstwa, a próby jego rozwiązania nie zawsze są trafne. Aby ten problem nieco przybliżyć, spróbuję najpierw określić podstawowe pojęcia, które występują w omawianej kwestii: czyn i odpowiedzialność. Następnie poddam krytyce rozwiązania niewłaściwe, by w końcu zaproponować takie, które uważam za najtrafniejsze. Wyjaśnienie terminów Czyn jest przypadłościowym dynamicznym przejawem podmiotu świadomego, czyli substancji osobowej, polegającym na zamierzonym wpływie przyczynowym wywieranym na inną substancję. Synonimem wyrazu „czyn” jest wyraz „działanie”, z tym że ten drugi wyraz może się odnosić także do bytów nieosobowych, wyraz „czyn” — tylko do osób. W rozdziale będę się często posługiwał tymi terminami zamiennie. Czyn powstaje jako wynik wolnej decyzji podmiotu, dzięki której energia potencjalna zgromadzona w organizmie w danej części ciała wyposażonej w mięśnie przechodzi w energię kinetyczną. Po uruchomieniu wystarczającej liczby mięśni bodziec psychiczny spełnił swoją rolę, a zmysły kontrolujące wynik działania dają sygnał rozumowi, że skutek działania jest zgodny z zamierzeniem. Nie jest czynem nieświadome, automatyczne działanie. Wpływ przyciągający lub odpychający pól fizycznych jako statyczny nie jest ani działaniem ani tym bardziej czynem. Z czynem jest związana zmiana w obydwóch zaangażowanych bytach: ujemna w podmiocie działającym, dodatnia w podmiocie biernym. Św. Tomasz z Akwinu ujmuje czyny ludzkie w terminach ontologicznych, odnosząc je do człowieka w podwójnym ujęciu: człowiek jest 1) „suppositum”, tzn. pełni rolę substancji dla czynów jako przypadłości, 2) jest podmiotem w możności do swoich czynów1. Odpowiedzialność zaś to nierozerwalny związek czynu i jego skutku z człowiekiem, który jest jego sprawcą i źródłem. T. Ślipko posługuje się w tym względzie dwoma terminami: poczytalność i odpowiedzialność. Poczytalność wyraża „sprawczą zależność spełnionego czynu, w następstwie czego czyn ten przynależy, tj. musi być przypisany temu, kto go wykonał, jest jego poniekąd własnością”. „Odpowiedzialność oznacza znowu taką właściwość tegoż podmiotu, mocą której dobro lub zło zawarte w treści spełnionego przezeń czynu staje się cząstką składową moralnej treści jego osobowości, wskutek czego ponosi on związane z czynem konsekwencje”2. Jak z tego wynika, w terminie „poczytalność” akcentuje się sprawczo-istnieniowy aspekt działania, odpowiedzialność — raczej treściowy. W artykule akcent pada na to, co T. Ślipko nazywa poczytalnością. Z nieco innego punktu widzenia odróżnia się odpowiedzialność formalną, czyli przyczynowe przypisanie dokonanych czynów, oraz odpowiedzialność materialną (treściową) za przedmioty. Pierwsza odnosi się do postępowania własnego lub cudzego, jeśli od nas ono zależy, tak np, rodzice są odpowiedzialni za dzieci; druga zaś odnosi się do sprawy. Podmiot posiada moc do zatroszczenia się o przedmiot3. Należy przy tym zauważyć, że ze względu na różnej wagi skutki, różne będą stopnie odpowiedzialności treściowej. Jeśli czyn powoduje zmiany w jakiejś substancji materialnej, która nie jest całością funkcjonalną i której stan przed zmianą i po zmianie jest obojętny dla istot żywych, np. rozłupanie kamienia młotkiem, odpowiedzialność za ten czyn jest niewielka. Gdy jednak czyn hamuje lub uniemożliwia rozwój jakiegoś układu żywego, odpowiedzialność jest większa. Jest ona bardzo duża, gdy czyn dotyczy innego człowieka, istoty obdarzonej szczególną godnością. Choć problematyka treściowej odpowiedzialności jest interesująca, tematem artykułu jest, według powyższej terminologii, odpowiedzialność formalna. Problem związku czynu z podmiotem Rodzi się pytanie, od czego zależy czyn w trakcie jego realizacji: od aktu woli, czyli jej decyzji, czy od osoby, która jest centrum naszych decyzji a konsekwentnie i naszego postępowania? Trzeba odpowiedzieć, że wszystkie te czynniki są przyczyną czynu, decyzja bezpośrednio, osoba pośrednio i ostatecznie. „Z osoby płynie nie tylko powzięcie decyzji, ale także jej podtrzymywanie w przebiegu jej realizacji”4. Aby jednak osoba była odpowiedzialna za swe czyny, musi być tożsama mimo zmian. W ujęciu tomistycznym ontologiczną podstawą tożsamości osoby jest dusza jako forma substancjalna. Ona kształtuje materię włączając ją w funkcjonalną całość. Dalszym warunkiem odpowiedzialności za czyny jest to, by osoba była źródłem decyzji, a pośrednio postępowania. Człowiek nie jest tylko „sitem”, przez które przechodzi strumień bodźców pochodzących z otoczenia, przy czym jedne nie pozostawiają na nim śladu, inne się zatrzymują. Kard. K. Wojtyła odróżnia „dzianie się” w człowieku od jego działania. W dzianiu się podmiot jest bierny, podlega działaniu jakiejś przyczyny innej niż jego „ja”. Natomiast w działaniu istnieje przeżycie sprawczości, świadomego zaangażowania naszego podmiotu. „Działanie jako takie zależy od niego w istnieniu, on daje mu początek, on też podtrzymuje jego istnienie”. (...) „Zachodzi wyraźnie przeżywalny związek przyczynowy pomiędzy osobą a czynem, który powoduje, że osoba czyli każde konkretne ludzkie „ja” musi czyn uważać za skutek swej sprawczości i w tym znaczeniu za swoją własność, a także — z uwagi zwłaszcza na charakter moralny czynu — za pole swej odpowiedzialności”5. K. Wojtyła ogranicza się do opisu fenomenologicznego przeżycia sprawczości czynu oraz interpretuje sytuację sprawczości etycznej w duchu tomistycznym. Obecnie jednak w związku z rozwojem techniki, zwłaszcza komputerowej, toczy się dyskusja, na ile czynnik duchowy w człowieku, czyli sfera psychiczna może oddziaływać na sferę materialną, w której panuje zasada zachowania energii? Czy „można coś dodać de novo do istniejącej poprzednio sumy wielkości fizycznych, coś, co nie da się wyjaśnić z wewnątrz systemu fizycznego?”6. Jak zabezpieczyć się w takim przypadku przed naruszeniem zasady zachowania? H. Jonas proponuje następującą hipotezę, wyjaśniającą duchowy wpływ człowieka na materię: relacja świadomości do świata jest dwukierunkowa. Działanie świadomości na świat oparte jest na informacji, czyli wpływie świata na świadomość. Podmiot świadomy jest w działaniu bierny i czynny zarazem. Łączy aspekt receptywności i spontaniczności, doświadczania i rozumienia, czucia i chcenia. Wychodząc z tego faktu, można skonstruować model wolnego decydowania i sprawczości podmiotu: mianowicie „na krawędzi” wymiaru fizycznego naszego mózgu istnieje coś w rodzaju porowatej ściany, pozwalającej na osmozę, a za nią znajduje się inny wymiar, sfera psychiczna. Przenikanie przez ową „ścianę” jest tak obustronnie zbilansowane, że nie narusza praw zachowania. Znikomo mały impuls ze strony psychiki wywołuje w systemie fizycznym olbrzymie skutki, podobnie jak i odwrotnie, niewielka informacja przychodząca z zewnątrz może stać się zalążkiem ważnej myśli. Na terenie psychiki rządzą inne prawa niż w świecie fizycznym. Tam liczą się znaczenia, rozumienie, zamiary i wartości. Tam zapadają wolne decyzje7. Model ten pozwala pogodzić nasze niezbywalne przekonanie o sprawczości własnego „ja” z fizykalną zasadą determinizmu i zachowania energii8. Głównym jednak interesującym nas tu problemem dotyczącym odpowiedzialności za czyn jest natura związku, jaki zachodzi między czynem i jego skutkiem a podmiotem działającym po ustaniu działania. Pytamy więc, co się dzieje po osiągnięciu skutku ludzkiego czynu? Czy związek skutku z czynem nadal istnieje, czy zostaje zerwany? A jeśli istnieje, to na czym polega? Od odpowiedzi na te pytania zależy głównie rozwiązanie ontologicznego problemu odpowiedzialności za czyny. Otóż po ustaniu czynu sytuacja przedstawia się następująco: energia naszych mięśni przeszła na inne substancje, które uległy zmianie bądź głębokiej (substancjalnej), bądź powierzchownej (przypadłościowej). Podmiot działający utracił nieco ze swej energii. W pamięci pozostały zapisane wrażenia kinestetyczne oraz doświadczenie skutku za pomocą wzroku, dotyku itp. Wzrosła entropia w układzie, dokonał się proces nieodwracalny, dzięki czemu skutek czynu jest osiągnięty definitywnie9. Skoro więc działanie się skończyło, a istnieje i trwa tylko człowiek o nieco uszczuplonej energii oraz poza nim zmieniona pewna inna substancja nieosobowa lub inny człowiek zmodyfikowany przez owo działanie, to dlaczego w języku potocznym nadal wiąże się działanie z podmiotem, gdy się mówi o odpowiedzialności za czyn i za jego skutki, choć działania już nie ma? Dlaczego np. twórcę obrazu nazywa się malarzem, twórcę muzyki — kompozytorem, czyli utrzymuje się ciągle związek dzieła z twórcą, choć ten w danej chwili niczego nie maluje, niczego nie komponuje? Dlaczego sensowne jest prawo autorskie, na podstawie którego można bronić nietykalności swego dzieła, nie pozwalać na jego naśladownictwo, a przypisywanie sobie przez kogoś autorstwa cudzego dzieła nazywać plagiatem? Dlaczego jest rzeczą rozsądną otrzymywać za dzieło pochwały lub nagany? Dlaczego kogoś, kto wyrządził krzywdę, nazywa się winowajcą, choć naganny czyn w tej chwili już nie istnieje, a trwają tylko jego skutki i pamięć o tym czynie? Rozwiązanie utylitarystyczne W ujęciu pragmatystycznym mówienie o odpowiedzialności to tylko wygodny sposób sprawowania kontroli działania jednostek lub grup ze strony jakiejś władzy czy autorytetu, lub przepis wychowawczy wprowadzony w tym celu, aby kogoś, kto jest skłonny do pozytywnych czynów, umocnić w tej postawie, a kogoś innego, kto jest skłonny do złego działania, zniechęcić, i sprawić, by zaprzestał czynić zło i w przyszłości go unikał. W koncepcji utylitarystycznej lub pragmatystycznej nie chodzi o ontologiczne wyjaśnienie powiązania czynu z podmiotem, ale o osiągnięcie korzystnego celu. Aby ten cel osiągnąć, poszczególni ludzie lub grupy społeczne starają się wpływać na innych bądź profilaktycznie, bądź terapeutycznie. Starają się zwiększyć sumę korzyści za pomocą środków zachęcających do postępowania uznawanego za dobre. Bronią się przed szkodą ze strony jednostek aspołecznych i środowisk przestępczych przez stosowanie różnych metod, zniechęcających do czynów ocenianych jako złe. Obrona ta może apelować do rozumu i woli danej jednostki, licząc na zrozumienie, że pewne działania danego człowieka przynoszą szkodę nie tylko innym, ale w dalszej perspektywie jemu samemu. Może polegać na tresurze, inżynierii dusz, manipulacji za pomocą różnego typu socjotechnik, bez uwzględniania godności ludzkiej. Wreszcie może sięgać wprost do drastycznych metod fizycznego krępowania i ograniczania działalności ludzkiej, np. przez izolowanie, zamykanie itp. Ta koncepcja ma swoje ontologiczne korzenie w fenomenalizmie. Wiąże się z etyką bez podmiotu, powstałą po zanegowaniu substancji przez J. Locke'a i D. Hume'a. W ich ujęciu człowiek jest szeregiem następujących po sobie przeżyć, rojem fenomenów, dziwnym trafem statystycznie powtarzających się zdarzeń, nie mających jakiejś bezwzględnej konieczności. Skoro nie istnieje coś takiego jak natura, a liczą się przeżycia, należy przeprowadzić rachunek przyjemności i przykrości i postępować tak, by bilans byt dodatni. Można w tym bilansie brać pod uwagę samą jednostkę i troszczyć się egoistycznie o samego siebie lub społeczność, z którą jesteśmy jakoś uczuciowo związani, licząc na to, że działanie na rzecz społeczności przyniesie i nam na zasadzie rykoszetu jakąś korzyść. Jednak według powszechnego odczucia ta utylitarystyczna koncepcja nie jest trafna. Istnieje przekonanie, że człowiek nie jest tylko przygodnym sprawcą skutków, które pojawiają się jako czasowo-przestrzenne następstwo zdarzeń psychicznych, ale że jest odpowiedzialny, jako podmiot trwały i określony, świadomy i wolny, za swoje czyny i ich przewidywane skutki, i to zarówno w czasie dokonywania czynu, jak i po ustaniu działania. Związek tego podmiotu ze skutkami czynu nie zrywa się po ustaniu działania. Nadal trwa ontyczna więź między świadomym „ja”, a skutkiem jego wolnego czynu. Wobec tego należy szukać innego rozwiązania niż czysto pragmatystyczne. Tradycje religijne W tradycji hinduistycznej (ale także w buddyzmie i dżajnizmie) spotykamy zbliżoną do opisanej wyżej koncepcje karmana. Wyraz karman pochodzi od sanskryckiego źródłosłowu kr — działać. W Wedach miało znaczenie działania kultowego, a szczególnie ofiarniczego, którego skutkiem miało być zjednoczenie z bóstwem i osiągnięcie szczęścia. Wedy odróżniają trzy rodzaje karmana: pratisiddha — czyn zbawienny, kāmya — czyn wykonywany w celu spełnienia jakiegoś pragnienia, nitya — czyn stały, czyli taki, którego wykonywanie jest obowiązkiem. Warunkiem zbawienia jest wykonywanie czynów nitya10. W wieku VI przed Chrystusem w wyniku synkretyzmu religijnego wskutek podbojów Ariów słowo to zmieniło sens. Karman zatracił znaczenie zbawcze, a przybrał charakter przeszkody na drodze do wyzwolenia. Akcent położono na skutek działania karmana vāsanā — wrażenie, ślad, odcisk, piętno. Z karmanem wiąże się samsāra — kołowrót narodzin i śmierci. Słowo to pojawia się w Upaniszadach ok. roku 1000 przed Chrystusem. Zasada karmana opiera się na trzech przesłankach: 1) na zasadzie przyczynowości, obowiązującej w ciągu kolejnych egzystencji, 2) na etyzacji, tzn. zróżnicowaniu konsekwencji w zależności od dobrych lub złych czynów (czyn dobry ma skutek zasługujący: dharma, czyn zły ma skutek naganny: adharma), 3) na wierze w reinkarnację11. Vāsanā gromadzą się w chwili śmierci w pamięci człowieka, czyli w materii świadomościowej (citta), która po zgonie przechodzi w innego człowieka lub zwierzę. Vāsanā determinują rodzaj ciała, jakie się narodzi, czas trwania życia, ogólny charakter przyszłych doznań (przyjemne lub przykre). Człowiek rodząc się jest wyposażony w 3 rodzaje karmana: 1) prārabdha — rozpoczęty, który ujawnia się jako los danej istoty, 2) samcita — zebrany, czyli nagromadzony w następstwie czynów poprzedniego żywota, 3) āgamin — przyszły. U człowieka wyzwolonego (jívanmukta) działa tylko prārabdha, dwa dalsze rodzaje karmana zostają unicestwione12. Wnioski, jakie wyprowadzano z koncepcji karmana i samsary, były różne. Sannyāsin zaprzestawali wszelkiego działania. W Bhagavadgita zaleca się wykonywanie czynów bezinteresownych. Jeśli jednak nie potrafimy się powstrzymać od pragnień, to możemy jeszcze uczynić bhakti, czyli akt czci i zaufania wobec Kriszny, który ma moc ingerencji w działanie karmana i okazania swej łaski13. Wprowadzenie reinkarnacji miało motywy psychologiczne. Wydawało się, że mając do dyspozycji szereg żywotów, można będzie łatwiej osiągnąć wyzwolenie. Znając jednak skłonność człowieka do złego, można mieć wątpliwości, czy wędrówka dusz coś w tej sytuacji zmienia. W tradycji chrześcijańskiej istnieje pewna analogia do karmy, ale bez uciekania się do owego mechanizmu odwlekania rozliczenia się ze swoich czynów. Wobec jednorazowości sądu wzrasta stopień i powaga odpowiedzialności za czyny14. Stwierdza się przy tym trwały związek czynów z podmiotem. W księdze Objawienia św. Jana czytamy np.: „Uczynki ich idą za nimi”15. W jaki sposób idą? Przecież uczynki nie są substancjami, nie są bytami niezależnymi. Nie idą jak pisklęta za matką. Czy więc „idą” jako ślady w psychice, w pamięci duchowej, a może w pamięci Bożej? Czy zostawiają jakieś engramy w otaczającym świecie? Z samego tekstu nie możemy wnioskować o mechanizmie tego związku. Jest on jednak założony jako uwarunkowanie przyszłej nagrody lub kary. Nadzieją jest w chrześcijaństwie możliwość jakiegoś oczyszczenia po śmierci, jakoby przez ogień”16. Próba rozwiązania filozoficznego Można jednak pokusić się o jakieś hipotetyczne filozoficzne wyjaśnienie związku skutku z czynem. Mianowicie działanie, jak każda zmiana, która jest drogą do bytu, posiada takie same aspekty jak byt: a więc istnieniowy i treściowy. Istnieniowy, bo w substancji, na którą się oddziałuje, pojawia się coś nowego, co istnieje; treściowy, bo treść, struktura, forma jest odwzorowywana w innym podmiocie. Można prześledzić ścieżkę jakby przenoszenia się informacji treściowej (ontycznej) coraz to dalej od działającego podmiotu, rozszerzanie się fali działań osoby ku coraz to dalszym peryferiom. Ze względu na to, że ruch przestrzenny powinien być traktowany jako stan, a działanie wywołuje ruch przestrzenny, więc podmiot jest ciągle właścicielem tego ruchu jako skutku działania w dziedzinie istnienia, podobnie jak ciało materialne jest właścicielem swego pola sił. Ustawanie ruchu jest zresztą pozorne. Ustaje ruch makroskopowy, uporządkowany, trwają nadal chaotyczne ruchy cząstek, jako dalszy ciąg oddziaływań zapoczątkowanych przez człowieka, ale ruchy te same z siebie nie są już zdolne do powrotnego uporządkowania się. Można stwierdzić też przynależność treściową skutku do jego przyczyny. Mianowicie jeśli treść zawarta w działaniu podmiotu odwzorowuje się w innych podmiotach, na które jest skierowane, to jest to w zasadzie taka sama treść, jaka została pomyślana i wytworzona przez działający podmiot. Dlatego też np. pomysł autorski należy ciągle do autora, choć został odwzorowany na jakimś innym materiale względnie trwałym lecz plastycznym lub chłonnym, jak papier, marmur, taśma magnetofonowa czy dysk komputerowy i jako taki jest odległy czaso-przestrzennie od swego twórcy. Tego autorstwa nie można się wyrzec, ponieważ relacja formy odwzorowanej do jej wzoru jest realna i niezależna od woli. Nawet sprzedawanie praw do jakiegoś dzieła nie zaprzecza autorstwu. Nie jest przy tym ważne, w jakim materiale obecna jest dana struktura, w ilu występuje egzemplarzach; ważniejsze, by była ona oryginalna, niepowtarzalna, posiadająca swoją własną indywidualność, świadczącą o twórcy. Twórca po wykonaniu dzieła także nie jest ten sam, co przedtem. Wprawdzie i w jego pamięci zachodzą procesy entropijne, zatraca się powoli informacja o dziele, jakie stworzył, niemniej pozostaje w nim zadowolenie z udanego tworu lub zawód i rozczarowanie z nieudanego dzieła. Twórcze działanie jest wyrazem wrodzonych zdolności autora lub świadectwem jego pracy nad sobą, wykształcenia, wprawy. Z każdym dziełem autor zdobywa nowe doświadczenie. W tym też sensie dzieło zostawia swój ślad w jego twórcy. Ten przykład można poszerzyć i odnieść analogicznie do każdego czynu dobrego czy złego. Czyn nawet po ustaniu działania jest nadal słusznie przypisywany jego autorowi. T. Ślipko opisuje związek czynu z podmiotem następująco: „Moralna wartościowość aktu wnika w duchowe wnętrze tej osoby i ją wewnętrznie modeluje”. „Dokonuje się więc w duchowych głębinach człowieka proces formowania się jego moralnej osobowości, owszem — w procesie tym wyraża się zasadniczy nurt, a zarazem ukryty rdzeń jego moralnej osobowości”17. Wnioski Z takiego ujęcia wynikają określone wnioski. 1. Skoro człowiek jako osoba jest odpowiedzialna za swoje czyny i za ich skutki, powinien podejmować decyzje po dojrzałym namyśle. Powinien przeprowadzać przed działaniem pewnego rodzaju eksperyment myślowy, w którym będzie się starał przewidzieć konsekwencje swojego czynu. Powinien być „Prometeuszem” — przewidującym, a nie „Epimeteuszem” — mądrym po szkodzie. 2. Potocznie mówi się np.: „Trzeba odróżnić winę od winowajcy”18. W świetle powyższych rozważań to powiedzenie nie jest słuszne, bo po pierwsze, gdyby się je przyjęło, musiałoby się też odróżniać zasługę od bohatera, świętość od świętego. A jeżeli nie odrywa się dobra od czyniącego dobro, to tak samo nie można odrywać zła od człowieka złego. Po drugie, jeśli ktoś świadomie i w sposób dobrowolny zamierza uczynić jakąś szkodę czy krzywdę drugiemu, to już samo wyobrażenie tego złego czynu jest naganne, ponieważ posiada strukturę przeciwną postulatowi rozwoju człowieka, którego chce się skrzywdzić. Chociaż na razie ta struktura jest działaniem potencjalnym, może się ono łatwo uaktualnić i stać się rzeczywistym spustoszeniem jakichś wartości, a więc krzywdą zadaną człowiekowi. Nic dziwnego, że Chrystus Pan potępił już nawet zdrożny zamiar popełnienia cudzołóstwa19. Zły zamiar plami człowieka od strony moralnej nie mniej od złego czynu, choć w praktyce sądowniczej de internis non iudicat praetor (sędzia nie ocenia aktów wewnętrznych). Dla uzasadnienia owego potocznego powiedzenia stosuje się czasem porównanie winy do choroby dręczącej pacjenta. Mówi się, że tak jak lekarz odróżnia chorobę od chorego i walczy z chorobą chroniąc pacjenta, podobnie trzeba zwalczać winę, a chronić winowajcę. Ale porównanie to nie jest trafne. Choroba to rzeczywiście coś innego niż człowiek chory. Są to bakterie lub wirusy atakujące człowieka, ubytki lub nadmiary czegoś w organizmie. Wina natomiast tak mocno charakteryzuje winowajcę, że jest jakby jego przedłużeniem i nie da się jej od niego oddzielić. Trzeba dopiero nawrócenia, w którym winowajca wyrzeka się swojej nagannej postawy, a na jej miejsce usiłuje wprowadzić dobre nawyki, nastawione na czyny zgodne z kierunkiem rozwoju osób, z którymi się styka. Nawrócenie to nic jest zwykłe obmycie brudu okrywającego duszę człowieka, powierzchownie szpecącego jego duchowe oblicze, lecz musi być ono całkowitą zmianą duchowego życia i nastawienia człowieka. 3. Rodzi się pytanie, czy człowiek jest zły dlatego, że jeden z jego czynów jest zły, choć dokonuje równocześnie wielu czynów dobrych. Odpowiedzieć można dwojako: Istnieje zasada: Bonum ex integra causa, malum e quolibet defectu. (Dobre jest coś, gdy jest dobre pod każdym względem, do zła wystarcza jakikolwiek brak). Sprawdza się ona wtedy, gdy zło niszczy jakiś układ funkcjonalny, który się rządzi zasadą: wszystko albo nic. Ale w pewnym sensie ma ono zastosowanie i do innych sytuacji. Podobnie jak czystym jest to, co nie ma na sobie żadnej plamy, a brudnym staje się przy najmniejszym nawet zachlapaniu błotem, tak i człowiek staje się jakoś zły, gdy decyduje się na nawet mały czyn zły. Możliwa jest jednak i łagodniejsza odpowiedź, w której kładzie się nacisk na to, co dobre w człowieku: Człowiek psuje się powoli i stopniowo. Choć czyn niegodny plami jego sumienie, istnieją w nim jeszcze pokłady dobra, dzięki którym ma on szansę powstania i naprawienia zła, jakie popełnił. Nie ma człowieka absolutnie i pod każdym względem złego. 4. Poważne przestępstwo jest autonomicznym działaniem prowadzącym do zniszczenia drugiego człowieka, posuniętym czasem nawet do nieodwracalnego zahamowania jego rozwoju. Godzi ono jednak także w samego autora złego czynu, ponieważ swoim postępowaniem przyzwala on na to, by i on, jako człowiek nie różniący się istotnie od innych, stał się przedmiotem podobnie niszczącego działania. Przestępca więc staje się odpowiedzialny w pewnym sensie za własną rzeczywistą lub potencjalną szkodę. 5. Prawdziwemu i szczeremu nawróceniu musi towarzyszyć chęć i staranie naprawienia krzywd i przywrócenia w miarę możliwości pierwotnego integralnego stanu osoby poszkodowanej. Czy takie nawrócenie jest możliwe bez pomocy Boga? Filozofia tego problemu nie rozstrzyga. Teologia odpowiada na to pytanie przecząco. *** Powyższe próby wskazania ontologicznych podstaw odpowiedzialności opierają się one na pewnych elementach klasycznej ontologii, zastosowanej do interpretacji zachowań ludzkich. Wynika z nich, że przed podjęciem każdego czynu, nawet mającego postać zabawy, należy dobrze rozważyć okoliczności, w jakich działamy, aby przewidzieć w miarę możności, jakie ten czyn będzie miał bliższe i dalsze skutki, ponieważ po zaistnieniu działania nie zawsze dana jest możliwość zahamowania ciągu działających przyczyn, a także naprawienia szkód, wyrządzonych przez nieprzemyślane działanie. W tekście zastanawiano się tylko nad jednym z aspektów odpowiedzialności, nad jego stroną przyczynową. Problem wolności aktu decyzji oraz problem wartości moralnych decydujących o dobroci lub złości czynu nie były brane pod uwagę, choć są one istotne dla etyki. Proponowane rozwiązanie nazwałem hipotetycznym, gdyż jest ono tylko próbą i ujęciem szkicowym, wymagającym dalszej dyskusji. 1 S. Th., 1, q. 3, a. 6; q. 29, a. 3. 2 Zarys etyki ogólnej, Kraków 1984, s. 386, 3 Zob. H. Jonas, Zasada odpowiedzialności. Etyka dla cywilizacji technologicznej, przeł. M. Klimowicz, Kraków 1996, s. 167—171. 4 Por. R. Ingarden, Wykłady z etyki, red. A. Węgrzecki, Warszawa 1989, s. 303. 5 Kard. K. Wojtyła, Osoba i czyn, Kraków 19852, s. 87—88. 6 H. Jonas, dz. cyt., s. 382. 7 Ibid., s. 385—6. 8 Pomijam dyskutowaną przez H. Jonasa w związku z zagadnieniem wolności woli sprawę indeterminizmu w mechanice kwantowej. Problemem filozoficznych implikacji ortodoksyjnej interpretacji teorii kwantów zająłem się w artykule opublikowanym w „Forum Philosophicum” 3 (1998), s. 77—95. 9 Zob. S. Ziemiański, Związek argumentu kinetycznego z argumentem entropologicznym, „Studia Philosophiae Christianae” 7 (1971) n. 2, s. 288—9. 10 Zob. H. von Glasenapp, Die Philosophie der Inder, Stuttgart 19743, s. 146. 11 Por. L. Podżorski, Prawa karmy, Wrocław 1993; F. Tokarz, Z filozofii indyjskiej. Kwestie wybrane, I—II, Lublin 19902. 12 Zob. F. König, H. Waldenfels, Leksykon religii. Zjawiska — dzieje — idee, Warszawa 1997, s. 183—4; H. von Glasenapp, Die nichtchristlichen Religionen, Frankfurt am Main 1957, s. 118. 13 Por. J. Gonda, Les religions de l'Inde. I. Védisme et hindouisme ancien, Paris 1962, s. 248—253. 14 „Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9,27). 15 Ap 14,13. 16 1 Kor 3,15. 17 Odpowiedzialność w świetle etyki chrześcijańskiej, w: O odpowiedzialności. Moralny wymiar odpowiedzialności w życiu publicznym. Materiały III Jagiellońskiego Sympozjum Etycznego, Kraków, 4—5 VI 1990, red. J. Pawlina, Kraków 1993, s. 15. 18 Por. G. Vandervelde, Liberté et création dans l'enseignement de Jean-Paul II, „Nouvelle Revue Théologique”, 119 (1997), s. 407: „Osoba ma większą wartość niż wszystko inne i nie powinno się jej zamykać w jej czynach, dobrych czy złych (nie: jesteś kłamcą, lecz: skłaniałeś), z drugiej strony osobę osądza się na podstawie tego, czego skutecznie dokonała sama z siebie w ciągu swego życia ziemskiego”. 19 Mt 5,29. dalej >> opr. aw/aw
to się nazywa odpowiedzialność