82 poziom zaufania. Witamy serdecznie! Po naniesieniu podanych informacji na siatki centylowe można wywnioskować, iż masa ciała jest prawidłowa w odniesieniu do wieku. Proporcje pomiędzy wzrostem a masą są względnie zachowane. Nie powinnaś się odchudzać na własną rękę, gdyz może to grozić powikłaniami oraz wyniszczeniem
Zobacz 9 odpowiedzi na pytanie: Jestem gruba? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers, oprogramowanie
Czy jestem gruba? (zdjecie) 2013-11-07 11:29:06; Załóż nowy klub Odpowiedzi. Olusiqqa odpowiedział(a) 28.08.2011 o 23:50 taki jest dobry , chłopaki nie psy, na
Super Quiz!! Za gruba. No trochę się zgodzę 😫. W normie. Uff. @Ksiezycowe_Swiatlo mam nadzieje że nie brałaś na serio ten Quiz nie mówię że jesteś gruba tylko mówię że quizy są po to żeby zgadywały prawidłowo ale to nie znaczy że na serio. Za gruba. wiem jestem takim grubaskiem.
Masz lekko wystający brzuch. Prawda :/ musze coś z tym zrobić bo brzuch mam większy i nogi grubrze od starszego brata. Męcze się gdy biegam a przez kwarantanne mało widoczny brzuszek stał się bardziec widoczny w opinających bluzkach. Musze go zrzucić.
Czy jesteś prawdziwym fanem Harry'ego Pottera? Trzeba wyczarować a Quiz o Harrym Potterze – Ciekawostki o Harrym Potterze, które poprowadzisz dla znajomych o skłonnościach do magii? Cóż, 10 punktów dla AhaSlides, ponieważ przygotowaliśmy listę 40 pytań i odpowiedzi quizu o Harrym Potterze!
Zawsze należy zwracać uwagę nie tylko na wartość kaloryczną, ale także na zawartość tłuszczów nasyconych, cukrów i sprawdzać, czy produkt zawiera mało sodu. W razie dodatkowych pytań zapraszam na konsultację lub zachęcam do kontaktu. tel. 506225670 lub joanna.wasiluk@o2.pl. Pozdrawiam Mgr Joanna Wasiluk. dietetyk.
XvuMsJr. Moje BMI wskazuje na niedowagę, w co nie wierzę!!! Wydaje mi się , że mam za grube uda i ręce... Bardzo chciałbym zostać anime boy , musiałbym chyba zrobić liposukcje... Mam zdjęcie jak chciałbym wyglądać i pokaże je chirurgowi bez oka Koledzy mi 2 lata temu dokuczali ,bo bylem za gruby... Więc przeszłem na dietę skinny boy diet , dietę idolek k pop Teraz jem próbuje diety jimina z k pop Bo oni wszyscy mają taką ładną high gap *.* Komin też był kiedyś gruby , teraz jest jak szpilka
Kocham to, że ludzie zaczęli dbać o zdrowie. Naprawdę! Nic mnie tak nie cieszy, że zaczynamy się ruszać, jeść zdrowo i pracować nad formą. Jednocześnie – nic mnie tak bardzo nie smuci, jak to. Dlaczego? Bo problem polega na tym, że jednocześnie z modą na bycie fit, niektórym totalnie odbiło. Nie da się zaprzeczyć, że istnieje moda na bycie w formie. Po prostu. Ludzie masowo kupują karnety na siłownię, zaczynają ćwiczyć w domu, nosić posiłki w pudełkach i czytać etykiety. I to bardzo dobrze! Im zdrowsze i bardziej świadome społeczeństwo – tym lepiej. Ale razem z całym szałem na fit sylwetki i fit życie, zaczęło się coś, czego kompletnie nie rozumiem: bardzo krytyczne podejście do ciała. Nie tylko swojego. JESTEŚ ZA GRUBA Ludzie zaczęli stawiać poprzeczkę niesamowicie wysoko. Kiedyś za szczupłą uważano dziewczynę o normalnej wadze i przeciętnym BMI. Teraz szczupła jest tylko sylwetka umięśniona lub chuda, a „zwykłe” dziewczyny uważane są za „nie w formie”. Niektórzy brzydko mówią: „zalane”, „grube”. Z przerażeniem obserwuję, jak ludziom się poprzestawiało w głowach (łagodnie mówiąc). Nie potrafię ogarnąć, co się, do cholery, z nami stało! nie masz wiecznego kaloryfera – jesteś nie w formie, nie masz dużej pupy – masz płaskodupie, nie masz chudych ramion – jesteś duża, nie masz poziomu tkanki tłuszczowej poniżej 20 % – jesteś „zalana”. Przypominam tylko, że 20 % to dolna granica tkanki tłuszczowej, uznawanej przez lekarzy jako „zdrowy poziom”. Jak chora jest więc sytuacja, skoro minimalny zdrowy poziom tkanki tłuszczowej jest dla nas oznaką „zalania”? Świat się przewraca do góry nogami. O CO CHODZI? Mamy nie jeden, a dwa problemy. Pierwszy – to wyidealizowany obraz „pięknej sylwetki”. Poprzewracało nam się w tyłkach. Od patrzenia na fit inspiracje, zdjęcia najczęściej robione przez profesjonalnych fotografów, z sesji zdjęciowych i gapienia się na idealne ciała na tych fotkach, całkowicie zmienił nam się tok myślenia. Przez modę na kulturystykę wydaje nam się, że żeby być trenerem, trzeba mieć bardzo niski poziom tłuszczu i same mięśnie. Ba, w sumie już te wytyczne nie dotyczą tylko trenerów – każda zadbana kobieta powinna tak wyglądać! A wiecie, co ja wam powiem? Że połowa tych wszystkich fit inspiracji, którymi kierują się ludzie, do swoich sesji zdjęciowych często się odpowiednio przygotowuje. Manewruje ilością węglowodanów, odwadnia się, je mniej, więcej ćwiczy. Taka jest prawda. Pewnie – są osoby, które wyglądają jak z okładki cały czas, ale nawet je wzdyma. Każdy z nas jest jest też – nie ukrywajmy -genetyka. Jeśli mamy wąskie biodra, to trudno liczyć na „szparę między udami”, której tak pragną nastolatki. Z kolei u niejednej grubszej osoby ta szpara będzie – bo takie mają ułożenie kości, że szpara powstaje samoistnie przez kształt miednicy, a nie przez nasze treningi i dietę. Załamuję się czasami. Piszą do mnie trzynastolatki, piętnastolatki, które ważą 48 kilogramów i chcą schudnąć. Podają wzrost i okazuje się, że mają niedowagę. Ale słyszę od nich: „bo mam wzdęty brzuch!”, „bo nie mam kaloryfera!”, „bo moje uda są duże…”. Naprawdę, ciężko się to czyta. Uwierzcie. Człowiek chciałby pomóc, ale często się nie da, bo dziewczyny – i dorosłe kobiety też – są tak zapatrzone we wzorce, które znajdują w sieci, że nie myślą racjonalnie. Drugi problem – to to, że wydaje nam się, że jesteśmy w sieci bezkarni i mamy prawo krytykować inne ciała. Nie mamy. Niezależnie od tego, czy ktoś prowadzi publiczny profil czy nie, nie mamy prawa komentować w sposób chamski albo krytyczny tego, jak wygląda. Dlaczego? Wiem, że wam, moim czytelnikom, nie muszę tłumaczyć – ale chociażby dlatego, że jest to niemiłe… i że 99 % osób, które hejtują ludzi w sieci nie zrobiłoby tego na żywo, mówiąc to w twarz. Anonimowość w internecie dodaje nam odwagi -niestety, nie do fajnych rzeczy, a często do chamstwa i wyżywania się na innych. BYCIE FIT KOBIETĄ TO NIE ŁATWIZNA Ciało kobiety jest bardzo kapryśne. Są dni, że wygląda dobrze samo w sobie, zwłaszcza jeśli dużo ćwiczymy i prawidłowo się odżywiamy. Wystarczy jednak być przed miesiączką, w trakcie albo dzień po, by wyglądać zupełnie inaczej. Zarysy mięśni wtedy znikają, brzuch się zaokrągla, ciało nieco puchnie. Jest to normalne. Utrzymanie bardzo niskiego poziomu tkanki tłuszczowej u kobiety, co wiąże się z bardzo widocznymi mięśniami, jest trudne. Oczywiście, niektóre dziewczyny mogą jeść normalnie, nie głodzić się i będą miały kaloryfer 24/7 – taka ich uroda/typ sylwetki, że łatwiej jest utrzymać im niski procent tkanki tłuszczowej bez konsekwencji zdrowotnych. Literatura i badania jednak bardzo konkretnie podkreślają, że jest to jakiś procent dziewczyn. Dla większości z nas utrzymanie niskiego procentu tkanki tłuszczowej, takiego, jaki jest np. u dziewczyn z zawodów bikini fitness, będzie okupione regularnymi i ciężkimi treningami oraz stuprocentowym przyporządkowaniem się diecie. Bardzo często zawodniczki startujące w takich konkursach mają problemy z miesiączkowaniem i ze zdrowiem, bo dla ich ciała poziom tkanki tłuszczowej jest za niski. CO NAM SIĘ STAŁO? Jak mocno musiało nam się poprzewracać w głowach, skoro uważamy zwykłą, ładną, wysportowaną sylwetkę za GRUBĄ I ZA DUŻĄ? Co jest z nami nie tak, że minimalne boczki czy normalny (podkreślam – NORMALNY) procent tkanki tłuszczowej uważamy za balast i coś bardzo złego? Jest to strasznie smutne i będę szczera – po prostu mnie przeraża. W jaką stronę to wszystko idzie? Cieszmy się zdrowiem, korzystajmy z energii, którą daje zdrowe życie i przestańmy się tak spinać – zarówno na swoim punkcie, jak i na innych. Na świecie jest miejsce na różne typy sylwetek, a jedno się nigdy nie zmienia – ideały nie istnieją.
Krytycznie przyglądasz się swojemu odbiciu w lustrze? Przestań! Przez takie podejście do swojego ciała dodatkowo przybierasz na wadze. Dlaczego tak się dzieje? Z badań przeprowadzonych na zlecenie amerykańskiej edycji magazynu "Glamour" wynika, że przeciętna kobieta 13 razy dziennie źle myśli o własnym wyglądzie, a aż 97 procent wszystkich badanych przynajmniej raz dziennie czuje, że "nienawidzi swojego ciała". Takie konsekwentne i regularne zadręczanie samych siebie ma poważne także: Blogerki fitness wpędzają cię w kompleksy? Oto cała prawda o ich idealnych ciałach Dlaczego tyjemy przez kompleksy?Naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver twierdzą, że kobiety, które mają obsesję na punkcie swoich ciał i diety, mają stale wysoki poziom hormonu stresu (kortyzolu). A podwyższony poziom kortyzolu robi w ludzkim prawdziwe spustoszenie, powodując podwyższenie ciśnienia krwi, mniejszą gęstość kości, problemy z cyklem menstruacyjnym oraz przyrost tkanki tłuszczowej. Co robi kortyzol?Produkowany przez korę nadnerczy kortyzol ma silne działanie kataboliczne i powoduje między innymi uwalnianie tłuszczu z komórek. Pobudza też metabolizm oraz wpływa na gospodarkę wodno-elektrolitową, co skutkuje zatrzymywaniem soli w organizmie. Kortyzol robi to wszystko, żeby dostarczyć organizmowi energii i zmobilizować go do pracy - a konkretnie do ucieczki lub ataku. Zobacz także: Masz problemy ze skórą? Może to wpływ stresu... oksydacyjnego!Kortyzol powoduje tycieAle stresując z powodu naszej domniemanej nadwagi, zbyt masywnych ud czy fałdki na brzuchu, zwykle nie ruszamy się sprzed lustra. Gdy w bezruchu denerwujemy się z powodu naszego wyglądu, energia uwolniona dzięki działaniu kortyzolu musi zostać ponownie zmagazynowana i trafia między innymi do naszej tkanki tłuszczowej. Podwyższony poziom kortyzolu powoduje też większy apetyt i dlatego często "zajadamy" nasze smutki i nerwy. Utrzymujący się przed dłuższy czas podwyższony poziom kortyzolu powoduje przemieszczenie się tkanki tłuszczowej, która gromadzi się na karku, twarzy i obniżyć poziom kortyzolu w organizmie?W poradzeniu sobie ze stresem i długotrwale podwyższonym poziomem kortyzolu pomaga wysiłek fizyczny, ale - UWAGA! - wcale nie musi on być długi, ani wyjątkowo intensywny. Wystarczy jeżeli codziennie energicznie potańczysz sobie w rytm ulubionych piosenek. W obniżeniu poziomu kortyzolu pomaga też odpowiednia ilość snu (zacznij się wysypiać!), medytacja oraz suplementy zawierające żeń-szeń. Warto również spróbować zapanować nad negatywnymi myślami i zmienić stosunek do własnego ciała. Spróbuj codziennie przyjrzeć się sobie z życzliwością i znaleźć w swoim wyglądzie przynajmniej jedną rzecz, która ci się podoba. To ćwiczenie przynosi szybsze rezultaty niż regularne "brzuszki"! ;-)Zobacz także: Clean Sleeping - sposób na lepszą figurę, młodszy wygląd i dobre samopoczucieA wy jak sobie radzicie ze stresem?
fot. Adobe Stock Moje koleżanki umawiały się na randki, a ja zawsze byłam zadeklarowaną singielką. Nie przejmowałam się, że nie mam z kim obejrzeć serialu w sobotę wieczorem czy iść na pizzę. Od dziecka miałam mnóstwo znajomych, z którymi mogłam spędzać czas, a co do faceta... Zawsze wychodziłam z założenia, że jakiś prędzej czy później się znajdzie, a prawdziwa miłość na pewno gdzieś na mnie czeka. No i przyszła. Może właśnie dlatego, że jej na siłę nie szukałam. A przynajmniej tak mi się wydawało. Cóż, nie jesteśmy parą jak z okładki. On może tak, ale ja... Wojtka poznałam pół roku temu na imprezie u koleżanki. Nie sądziłam, że zwróci na mnie uwagę, dlatego zupełnie go olewałam - kręciły się koło niego różne dziewczyny, o których figurze mogłam tylko pomarzyć. Zdecydowanie nigdy nie należałam do najszczuplejszych, 80 kg przy 160 cm wzrostu raczej nie jest wymarzoną wagą. Czy mi się podobał? No jasne. Raczej żadna kobieta nie przeszłaby obok niego obojętnie. A tymczasem okazało się, że wpadłam mu w oko właśnie ja - całkiem przeciętna grubaska. Z początku myślałam, że to jakiś żart. Nie wierzyłam, że chce mój numer telefonu. Gdy na drugi dzień zaproponował spotkanie, nadal byłam niepewna. Tak naprawdę uwierzyłam w jego szczere intencje dopiero po kilku spotkaniach. I straciłam dla niego głowę. - Za kilka miesięcy oboje planujemy przeprowadzkę do Warszawy, Wojtek nawet wspomina coś na temat tego, byśmy razem zamieszkali. Może jestem naiwna, ale naprawdę wierzę w to, że mnie kocha, chociaż jakiś czas temu koleżanki sugerowały mi, że to może być tylko zwykły zakład i gra pozorów. Cóż, nie jesteśmy parą jak z okładki. On może tak, ale ja... Prawie nigdy się nie kłócimy. A gdy już do tego dochodzi, zawsze powód jest jeden - znajomi Wojtka. Pierwsza kłótnia nastąpiła na imprezie, na którą Wojtek zabrał mnie, żeby przedstawić swoim kolegom. Niby było miło, ale czułam z ich strony taką cichą pogardę. W pewnym momencie nawet doszedł do mnie za głośny szept chłopaków: „Przecież ona jest od niego 5 razy większa! Myślicie, że go nie zgniecie w łóżku?”. Olałam to, ale gdy podczas całej imprezy usłyszałam jeszcze parę komentarzy w stylu „niezły wieloryb”, popłakałam się w łazience i chciałam iść do domu. Wojtek nie. Uważał, że wyolbrzymiam. Kolejna kłótnia była z tego samego powodu. Wojtek przy mnie napisał na Messengerze do chłopaków, proponując wspólne wyjście na piwo. Kątem oka zobaczyłam, że jeden odpisał: „A wieloryb pójdzie z nami?”. Odpowiedź Wojtka była jeszcze gorsza, bo tylko potwierdził, nawet nie wziął mnie w obronę. Gdy miałam do niego pretensje, stwierdził że nie powinnam podglądać jego wiadomości i lepiej, żebym nauczyła się szanować jego prywatność. - Następna kłótnia - z powodu Kuby. Kiedy byliśmy paczką znajomych na pizzy, zasugerował żartem, że ja może powinnam zamówić sałatkę. Wojtek tego nie skomentował, widziałam że też ma ochotę śmiać się ze wszystkimi. Potem znowu się kłóciliśmy. Przykładów znalazłoby się jeszcze kilka. Oprócz problemów z kolegami Wojtka, naprawdę świetnie nam się układa. Jeszcze nigdy nie byłam tak szczęśliwa, zastanawiam się jednak, czy jego znajomi w końcu nie namówią go do zerwania...?
Rozwiąż nasz test i dowiedz się, czy twoje łóżkowe umiejętności czynią z ciebie kochankę idealną! Najlepsze Promocje i Wyprzedaże REKLAMA
czy jestem gruba quiz